fbpx

Ta sztuczka stosowana przez snajperów pomoże ci zredukować stres w pracy

CEO Style | 1 października 2019

Większość z nas narażona jest na stres. A ten, jak wiadomo, prowadzi do obniżenia produktywności, co tylko nakręca nerwową spiralę, która z czasem przeradza się w ogólne poczucie braku kontroli. Gwałtowny wzrost tętna i napięte terminy potrafią skutecznie popsuć cały dzień. Aby do tego nie dopuścić, warto zastosować sztuczkę poprawiającą koncentrację, którą w swojej pracy wykorzystują zawodowi snajperzy.

Jeffry Harrison, były snajper wojskowy, na pewnym etapie swojej kariery zdecydował się na pracę w biurze. Mimo że praca za biurkiem zupełnie różni się od jego poprzedniego zawodu, Harrison zauważył, że zarządzanie czasem i poczucie kontroli nad swoim dniem pracy było jednym z najtrudniejszych wyzwań, z którymi musiał się zmierzyć.

Jako snajper był przeszkolony, aby wejść w niebezpieczną strefę, udać się na zwiad i wydostać się nie będąc zauważonym. To była najtrudniejsza część pracy, choć wielu ludziom wydaje się, że największym wyzwaniem jest strzelanie z daleka. Jednak to właśnie pozostawanie praktycznie niewidocznym podczas poruszania się od punktu do punktu z ciężkim sprzętem, często w ekstremalnych warunkach pogodowych, przy jednoczesnym całkowitym wyczerpaniu, wymaga ogromnej koncentracji i uwagi. Zmęczenie, dyskomfort, kłębiące się myśli często rozpraszają uwagę, a to snajpera może kosztować nawet życie. Więc jak uniknąć rozpraszania uwagi i utrzymać koncentrację?

Jak się skutecznie skoncentrować?

Harrison tłumaczy w artykule dla serwisu „The Muse”, że gdy zewnętrzne bodźce przejmują kontrolę i zaczyna się tracić koncentrację, snajperzy stosują prostą sztuczkę, która pomaga im się na nowo skoncentrować. Metoda ta nazywa się „SLLS” i jest skrótem od angielskich słów: Stop (what you’re doing), look (around), listen (to your surroundings), smell (your environment).

– Uczono nas, że kiedy temperatura, obciążenie i zmęczenie rozpraszają uwagę, poruszając się w ciszy i będąc niewidocznym, należy przestać na chwilę robić, to co się robiło, rozejrzeć się, posłuchać otoczenia i je poczuć – tłumaczy były snajper. Celem tego jest zrobienie sobie przerwy w pracy i ponowne skupienie uwagi. Dzięki temu przestaje się reagować na bodźce zewnętrzne, zwracać uwagę na otoczenie i można skoncentrować się na tym, co naprawdę się liczy.

Harrison podkreśla, że ta sztuczka działa także w biurze, bo przez chwilę można poczuć się niewidzialnym jak snajper. A potem odzyskać kontrolę nad swoim dniem pracy i na nowo wyznaczyć priorytety. Niezależnie od tego, czy będzie to trzydzieści sekund, czy pięć minut, przerwa może trwać tak długo, aż odzyska się jasność umysłu w chwili obecnej.

– W ten sposób zatrzymasz cykl reakcji i będziesz mógł skupić się na tym, co jest tu i teraz, pozwalając umysłowi na oddech i wejście na wyższy poziom myślenia, w którym zdecydujesz, co jest ważne i godne twojego czasu. Odzyskasz przytomność i cel, przejmując kontrolę nad nieuchwytnymi myślami, które zwykle uciekają w stresujących momentach – dodaje.

Zobacz także: